Projektant tygodnia: RICZI- Joanna Ryczkowska
***
Styl, który proponuję nie jest dla każdego, ale dla odważnych osób, które oswoiły się ze swoją próżnością i nie lubią kompromisów. Stawiam na wyrazistość, bo to ona nadaje ton modzie.
Riczi to esencja ubrań, które kiedyś miałam okazję zobaczyć, nosić, czy też wyszukiwać po secondhandach. Styl, który proponuję nie jest dla każdego, ale dla odważnych osób, które oswoiły się ze swoją próżnością i nie lubią kompromisów. Stawiam na wyrazistość, bo to ona nadaje ton modzie. Historia Riczi zaczęła się dawno, dawno temu, kiedy jako dziewczynka jeszcze nie umiałam pisać, a z igłą byłam za pan brat. Moje lalki miały najcudowniejsze kreacje pod słońcem.
Zawsze trudno mówić mi o inspiracjach. Uważam, że ubrania się projektuje i szyje, a nie mówi o nich. Po prostu…
Od niedawna zajęłam się tym tak na poważnie i mam za mało doświadczenia, żeby oszacować polski rynek mody. Bynajmniej zauważyłam, że doganiamy zagraniczne wiodące marki. Przeżywamy w pewnym sensie renesans tej branży, mamy wielu świetnych projektantów, klienci coraz częściej otwierają się na rodzime towary, podniosła się jakość produktów i powstaje coraz więcej kanałów promujących modę. Mam na myśli platformy multibrandowe, butiki skupiające projektantów, targi, czy też promocję mody w mediach.
Sposób na życie.
Przede wszystkim z pasji. Z wykształcenia jestem co prawda projektantką, ale były to moje drugie studia, które ukończyłam. Zrobiłam je wyłącznie dla siebie, aby się spełnić.
Nie ma nic gorszego niż wmawianie ludziom, że powinni założyć takie ubranie, czy takie. Mówienie, że coś jest wyjątkowe, oryginalne itp. jest bezsensu. Na projekt powinno się patrzeć, przymierzyć, a nie czytać o nim. Jak wspomniałam wcześniej o modzie nie należy za wiele mówić, ale ją pokazywać. Zachęcam do obejrzenia kolekcji i na tej podstawie oszacowania, czy chcemy dany model nosić, czy jesteśmy w stanie się z nim identyfikować. Nie powinno się ludzi uszczęśliwiać na siłę, bo nie będą się komfortowo czuć.
Nie pamiętam, ale wychodzę z założenia, że o gustach się nie dyskutuje, więc najważniejsze, żeby robić dobrą minę nawet jeśli zaliczyliśmy porażkę.
“Książka, którą napisałem, żeby mieć na dziwki i narkotyki” Raczkowskiego, “Rush”- super film, choć wyścigami formuły 1 zupełnie się nie interesuję przyznam, że pozycja jest godna polecenia.
Styl to... cecha charakteru
Twoje motto życiowe… Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Twój codzienny rytuał to…. jedzenie jajka na miękko
Twoja stolica mody to... po długim namyśle jednak Paryż
Projektant, który Cię inspiruje to… nie odpowiem na to pytanie
Twój nałóg to... palenie papierosów i jedzenie jajek na miękko
Nie wyobrażam sobie życia bez… miłości
Jedno życzenie do złotej rybki to… wakacje na Balii
Największe modowe faux pas to.. o samym tym pytaniu można by napisać długi elaborat, a co dopiero spróbować na nie odpowiedzieć
Zdjęcia pochodzą z archiwum Projektantki.